sobota, 2 października 2010

Na salonach

Ostatnio spędzałem dużo czasu w domu. Uczyłem się. Przez to się nudziłem. Nuda doprowadziła mnie do desperacji. Desperacja doprowadziła mnie do sprawy najgorszej, do surfowania po sieci Internet. Tu natomiast czekał (czekał od bardzo dawna) demon w sensie ścisłym. Portal www.salon24.pl (w skrócie portal ów skupia środowiska prawicowe, prawicowe bardziej oraz prawicowe najbardziej).

Nie czas tutaj by cytować Stanisława Lema – „Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, póki nie skorzystałem z Internetu”. Nie czas by tłumaczyć, że portalów ci u nas dostatek, a gdzie dwóch Polaków, tam trzy opinie. Wreszcie nie czas by mówić, że to tylko nieszkodliwi internauci.

A jednak! Czytam i się przerażam. No najnormalniej w świecie ci ludzie mają rację! Nie zwariowałem! Jakby nie patrzeć. Całe świadome życie żyłem w błędzie, głosowałem nie na te partie co trzeba, nieprawomyślne poglądy dzieliłem, niewłaściwe wartości (a w zasadzie ich brak) wyznawałem. Źle się prowadziłem, ale Pan Bóg z nieba dobrotliwie pokiwał palcem zrzucając klapki z oczu – Nie idźże tą drogą! - wskazując na szybką ścieżkę ku prawdzie, dobru i sprawiedliwości pod stosownym adresem internetowym.



Pierwsza rzecz. Ludzie z portalu salon24 w znakomitej większości widzą świat prostym, w którym wszystko jest jasne, logiczne i spójne. Nie od dziś głosiłem nieśmiało tezę, że tego rodzaju przeświadczenie wiedzie w najlepszym razie do mentalnego faszyzmu (a jak wiadomo faszyzm to oznaka krótkiego siusiaka).

Druga rzecz. Ludzie z portalu salon24 są potwornie nudni. Jest to nuda wiekuista znamionująca mentalnych starców i zgredów, a zakładam, że jednak większość użytkowników wieku chrystusowego jeszcze nie dożyła. Ja rozumiem, że można być republikaninem w wieku lat 65 i podpalając cygaro pierdolić nieznośnie mentorskim tonem o moralności i pouczać młodzież jak żyć. Ale w wieku dwudziestu lat?

Trzecia rzecz
. Ludzie z portalu salon24 są grafomanami i czytają potworne ilości książek. Owszem przeczytam czasem jakąś książkę z tych lepszych lektur i znanych aktorów, pisarzy znaczy się, śmiem twierdzić, że nawet trochę ponad średnią wyrastam. Ale też zdaję sobie sprawę, że wraz z kolejną przeczytaną książką nie zwiększa mi się linearnie inteligencja, czyli zupełnie odwrotnie niż u użytkowników wzmiankowanego portalu. Mao Zedong pochłaniał jedną książkę za drugą, niemniej niż trzy dziennie jebany czytał, a jego wachlarz zainteresowań czytelniczych sięgał od klasyków starożytnej filozofii po przepisy kucharskie. Jak wiadomo, cały chuj z tego czytania dla Chińczyków wyszedł i na obiad zęby w ścianę wbijali.



Disclaimer. Nie utożsamiam prawicowców z idiotami (z zasady). W dalszym ciągu, choć z coraz większym zdumieniem, dopuszczam, że ktoś może wierzyć, że Jarosław Kaczyński ma rację. W ostateczności dopuszczam, że nawet młodzi ludzie mogą go wspierać. Ale żeby się tym w wolnym czasie, w sposób absolutnie grafomański i nachalny, chełpić? Ale żeby płodzić cztery opasłe teksty codziennie, z których wynikają tylko groźby Rosji, Unii Europejskiej, Michnika i Geremka (pamiętacie słynny transparent na pogrzebie – „Dziękujemy Ci Boże, że już go od nas zabrałeś”)? Ale żeby czytać Nasz Dziennik i oglądać TV Trwam? Taa, znowu Bismarck miał rację – „Kto nie był socjalistą za młodu, ten na starość będzie łajdakiem”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz